Święta z diabetykiem.

Powód do stresu czy niekoniecznie?

Pewnie nie raz nachodziły Cię myśli, co to będzie z tymi świętami?

Ojj… nie Ciebie jednego drogi czytelniku. Czas płynie bardzo szybko, a święta są tuż za rogiem. I jak sobie z nimi poradzić? Jak okiełznać tą cukrzycę, żeby nie zwariować?

Święta to jest taki czas radości, czas spędzony w gronie najbliższych, czas, w którym stoły aż „kipią” od jedzenia. I jak żyć, kiedy diabetyk powinien jeść co 3h? Jak to wszystko dokładnie policzyć? No, jakoś trzeba jak to mówią. Ja Ci powiem, jak ja sobie radzę.

Przede wszystkim wyznaję zasadę: nie dajmy się zwariować. O tak, właśnie tak. To nie ma być cukrzyca ze świętami, tylko święta z cukrzycą. I niech sobie ona będzie, ale z boku.

Oczywiście, też się obawiam wybić, no bo powiedzmy sobie szczerze, przy tylu pysznościach na stole, to o spadki trudno.. Jak sobie radzę? Staram się być spokojna. Święta mamy dwa razy do roku, jak wybije, to się zbije. Zdarza się, że wybije i bez świąt, samo życie. Czy mam sobie za każdym Razem rwać włosy z głowy? No nie! Nie zawsze mamy wpływ na te cukry, nie zawsze damy radę oszacować w 100%, by zawsze, ale to zawsze była normo glikemia. A czasem to wkłucie się zatka.. i już, cyk, cukier rośnie.

Ja się staram ograniczyć możliwość wybicia, ale robię to też na co dzień. Jak to robię? Staram się stosować w kuchni zamienniki, nie używać śmietany, majonezu czy też mleka. Czy da się tak żyć? No jasne! Nie eliminuje z diety całkowicie nabiału, a jedynie niektóre produkty.

Zanim siądziemy do jedzenia, pytam słodziaka ile zje, proszę, by nałożył sobie na talerz to, na co ma ochotę, a później to liczymy i po prostu je.

To dziecko, niech ma radość z tego jedzenia. Zawsze po posiłku można wybrać się na spacer, o ile tylko pogoda pozwoli i zbijać kalorie.

A Ty jak sobie radzisz podczas świąt? Czy się stresujesz?

Muszę przyznać, że ja się stresuje przy każdym wzroście lub spadku cukru. Dodatkowe stresy z okazji świąt nie są mi potrzebne. Dzień jak co dzień, jemy codziennie, codziennie walczymy o dobre cukry. Chcę by były jak najlepsze, ale chcę też, żeby mój słodziak był szczęśliwy.

Anna Kuc

Bardzo się cieszę, że do mnie zaglądasz.
Jestem szczęśliwą żoną oraz mamą dwójki dzieci. Kocham zwierzęta, dlatego w naszym domu zawsze jest jakiś sierściuch. Mam psa, kota i dwa szynszyle. Uwielbiam gotować, a większość potraw modyfikuję. W wolnym czasie zajmuję się rękodziełem. Kiedy na cukrzycę zachorował mój syn, zaczęłam się edukować w tym temacie. 

Udostępnij wpis

Share on facebook
Facebook
Share on twitter
Twitter
Share on whatsapp
WhatsApp
Share on email
Email

Więcej wpisów

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.